poniedziałek, 26 czerwca 2017

Gruzja po raz drugi.

Prawie 6 lat temu po raz pierwszy leciałem do Gruzji. 
Pamiętam kilkumiesieczne przygotowania do wyjazdu na Kaukaz. 
Pakowanie się na 3 tygodnie.  Wtedy to był mój najdłuższy wyjazd.  Spakować sie z całym sprzętem w plecak który będzie noszony na plecach.  Nie tylko ubrania, ale też sprzęt campingowych i sprzęt w góry.
Wtedy to było wyzwanie,   ważyłam prawie każda rzecz, odcinalem zbedne metki.
Dziś już bez większego stresu spakowalem plecak na 10 dni, nie muszę zabierać sprzętu campingowe,  tym razem lecę do Gruzji bardziej wakacyjne, bez zdobywania wysokich szczytów i spania pod namiotem.
Dzięki uprzejmości gruzińskie organizacji turystycznej, mogę zwiedzić i promować region Adzarii w południowo zachodniej części Gruzji.
Przylecielismy do Kutaisi 2 dni przed planowanym zwiedzaniem Adzarii.
Najpierw zwiedzanie Tbilisi i jego największych atrakcji. Następnego dnia dawna stolica Gruzji Mckheta i pięknie położony na wzgórzu monstyr Jvari.
Półtora dnia to niewiele żeby dokładnie zwiedzić tak rozbudowane miasto.
Dziś jesteśmy już nad morzem czarnym w Kobuleti, zaczynamy poznawać Adzarie.  Zielony region Gruzji. 
Pogoda wyśmienita, morze szumi tuż przy naszym hotelu, ptaki śpiewają na drzewach - piękne wakacje.
Wszystkie zdjęcia narazie pochodzą z telefonu, więc ich jakość nie jest tak dobra jak z aparatu,  ale po powrocie systematycznie będę wrzucał gotowe zdjęcia.

ED:
zdjęcia w galeri:
Gruzja 2017 - Tbilisi


1 komentarz:

  1. Uwielbiam to miasto! Muszę przyznać, że spędzam tam bardzo wiele czasu, staram się tam być minimum dwa razy w roku. W tym roku dopiero teraz się zdecydowałam, żeby polecieć, na szczęście pomógł mi w tym kredyt chwilowka i kupiłam już bilety lotnicze i zarezerwowałam nocleg :)

    OdpowiedzUsuń